Jan Rulewski Jan Rulewski przejdź do profilu »
Jan Rulewski

  • Strona Główna
  • Aktualności
  • Publikacje
  • Media
  • Galeria
  • PROGRAM TROSKA 500 PLUS 
    • TABELKA - ZAŁOŻENIA
    • UZASADNIENIE
  • Kontakt - Zadaj pytanie
85. posiedzenie Senatu RP IX kadencji - 25.26 i 27.09.2019
Najnowsze media ! Zapraszamy
Zapraszamy na naszego FanPage !
  • Prace w Senacie
  • Wzgórza Bydgoskie
  • Debata publiczna nad ustawą lekową
  • Archiwum
  • KONKURS OGÓLNOPOLSKI ORZEŁ BIAŁY- NASZA DUMA 2018r.
  • Punkty nieodpłatnej pomocy prawnej 2018r.

 

 

 

 

 

 

 

  

 

 

 

 

 

 

 

 

 



 












Wzgórza Bydgoskie


Czekamy ma Twoją relację z Bydgoskiego Marca!



 

Media

01.10.2019- Kaczyński ukradł demokrację. Wydawnictwo: Wprost

dataThursday, 3 October 2019

Artykuł przygotował: Joanna Miziołek i Eliza Olczyk. Wydawnictwo : Gazeta Wprost

01.10.2019
Wszystkie informacje zaciągnięte z IMM.

więcej »

23.09.2019-Platforma spycha polską politykę na dno – niczego innego nie potrafi. Wydawnictwo: TVP info

dataMonday, 23 September 2019

Platforma spycha polską politykę na dno – niczego innego nie potrafi

JERZY JACHOWICZ 22.09.2019, 16:14

|

aktualizacja: 23.09.2019, 07:44

 

Z każdym rokiem pogłębia się kryzys polskiej polityki. Smutny był obraz ostatnich dwóch kadencji Sejmu, jeśli nie liczyć jednego promyka słońca – nieobecności w Sejmie formacji późnego postkomunizmu w kadencji, która się właśnie kończy. Główny udział w demoralizacji debaty publicznej, której początki znajdujemy często w parlamencie, ma obecna opozycja z dominującą w niej Platformą Obywatelską. Wiele wskazuje na to, że swój udział w dalszej degrengoladzie polskiej polityki ma dziś Małgorzata Kidawa-Błońska, która za zasłoną hasła „o zgodzie i współpracy” konsekwentnie realizuje program jej psucia.

 

Zapowiadający się skład Sejmu budzi przerażenie i obrzydzenie, jeśli spojrzeć na listy osób, które być może zajmą miejsce w ławach poselskich na przełomie października i listopada tej jesieni. Mogą się tam znaleźć osoby, które będą w historii polskiego parlamentaryzmu oceniane jako sprawcy sprowadzenia polskiej polityki do prawdziwego upadku. Do poziomu płaskiego, amatorskiego kabaretu. Prowincjonalnego teatru, goniącego za europejskimi nowinkami, w którym czołowych aktorów stać jedynie na tanie, kuglarskie popisy. Tak jak to robił np. w Senacie Jan Rulewski, przychodząc na posiedzenie w więziennym drelichu, który miał obrazować obecną sytuację Polaków pod rządami PiS.


Nie jest żadnym odkryciem z mojej strony, że to Donald Tusk jako pierwszy dał hasło sprowadzania do polityki ludzi, którzy rozpoczęli odwrót procesu jej rozwoju. Zainicjował marsz do tyłu naszego świata polityki. Nie bacząc na jakość i przejrzystość tworzonej przez siebie nowej formacji, jaką była Platforma Obywatelska, dla celów koniunkturalnych dbał, byle tylko nie wypaść poza politykę, dopuścił, by zręby nowej partii budowali generałowie byłej SB oraz tajni współpracownicy służb specjalnych z czasów PRL.


Swoje zasługi w powstaniu PO potwierdził po latach gen. Gromosław Czempiński. Jednym z twórców był Andrzej Olechowski, tajny współpracownik wywiadu, o pseudonimie Must. Korzystając z przywileju „budowniczych”, wynegocjowali przywilej obsadzenie swoimi ludźmi kluczowych pozycji w strukturach centralnych i lokalnych partii. W ten sposób do Platformy zaczęły przenikać osoby o poglądach lewicowych. Samych tajnych współpracowników oraz znanych członków PZPR w PO jest ponad 20 osób.


Równie charakterystyczny jest nie tylko fakt znalezienia miejsca w PO dla Janusza Palikota, ale przede wszystkim jego błyskawiczne wspięcie się na szczyty władzy w partii, gdzie dostał nominację na wiceszefa Klubu Parlamentarnego. To Palikot, za wiedzą i akceptacją Donalda Tuska, prowadził brutalną kampanię przeciwko śp. prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, pełną wstrętnych insynuacji i sugestii. To Palikot urządzał polityczne spektakle z użyciem obrzydliwych akcesoriów. Po założeniu własnej partii wprowadził do Sejmu ludzi, którzy przynosili wstyd, obniżali poziom sejmowych debat. Wreszcie to ludzie Palikota, przy walnym udziale polityków Platformy, uruchomili język polityki nasycony elementami nienawiści, który zyskał nazwę „przemysłu pogardy”.


Rzeczy, które blisko dekadę temu były zjawiskiem nowym i wyjątkowym, dziś stały się codziennością, występującą zarówno w Sejmie, jak i poza nim. Za chwilę, a wiele sygnałów to zapowiada, może nastąpić kolejny etap intensyfikacji najgorszych postaw, przynoszących wstyd, a być może hańbiących mury sejmowe.


Niestety, siła napędową tych tendencji jest znowu jak przed laty Platforma Obywatelska, która dziś przybrała postać Koalicji Obywatelskiej. Grzegorz Schetyna ze strachu przed własna porażką postanowił wykreować Małgorzatę Kidawę–Błońską na polityka, który ma wprowadzić normalność, zgodę, przerwać rozsiewanie nienawiści. Obecna wicemarszałek Sejmu przyjęła na siebie „zaszczytną rolę” pełnienia kandydatki na premiera. W każdej wypowiedzi podkreśla, jak to będzie zabiegała o wyeliminowanie mowy nienawiści z debaty publicznej. O wprowadzenie sporów merytorycznych zamiast obrzucania się oskarżeniami oraz o tym podobnych, pełnych szlachetności i dobrej woli wysiłkach.


Jednocześnie za każdym razem znajduje uzasadnienie, które w konkretnych przypadkach stoi w jawnej sprzeczności z tymi pustymi deklaracjami. W ten sposób Kidawa-Błońska pozostaje nieodrodnym dzieckiem Platformy z najgorszymi przejawami. Wpisuje się w jakże typową dwulicowość, a ściślej fałszywość. Powszechną postawę wśród większości znanych polityków tej partii.

Oto dobre przykłady fałszywego kluczenia Kidawy–Błońskiej w sytuacji, kiedy chciałaby dochować pozorów sielankowego obrazu polityka, który dotrzymuje złożonych deklaracji o przerwaniu języka nienawiści i pogardy.


Dziennikarka radia Zet pyta ją o akcję „ Nie świruj, idź na wybory”. Kidawa-Błońska mówi, że akcja wywołała różne reakcje, w tym także negatywne. Zarazem stwierdziła, że widziała tylko spot z Januszem Gajosem. I filmik ten nie wzbudził w niej żadnych zastrzeżeń.


Jak to możliwe, że cały internet, media i ludzie w każdym niemal miejscu mówią o spocie Wojciecha Pszoniaka, a dziwnym trafem Kidawa-Błońska, biorąca aktywny udział w kampanii wyborczej, nie widziała tego spotu?


Chwilę po tym, po raz kolejny udaje, że nie rozumie innego skandalicznego wybryku. Tego, co powiedziała kandydatka do Sejmu z listy KO Klaudia Jachira. Najpierw ucieka od skomentowania nagrania Jachiry, w którym ta jednoznacznie sugeruje, że wyborcy PiS to ludzie z zaburzeniami psychicznymi. Następnie wybiela się, robiąc z siebie niewinnego anioła: – „To nie ja układałam listy”. A na końcu z rzekomą wielkodusznością usprawiedliwia Jachirę mówiąc: – „Każdy ma prawo naprawić swoje błędy”. Niech puentą będzie dowód, w jaki sposób Klaudia Jachira już następnego dnia rozpoczęła naprawiać swoje błędy. Zjawiła się przed Pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej, na którym wyryte są słowa: – „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Stanęła na tle tego napisu, z uniesionym nad jej głową transparentem ze słowami: – „Bób, Hummus, Włoszczyzna”.



Artykuł przygotował: Jerzy Jachimowicz. Wydawnictwo : TVP Info

23.09.2019
Wszystkie informacje zaciągnięte z IMM.


więcej »

23.09.2019-Rulewski do Kaczyńskiego: Obiecujecie miliardy, najpierw naprawcie ludzką krzywdę. Wydawnictwo: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz

dataMonday, 23 September 2019

Rulewski do Kaczyńskiego: Obiecujecie miliardy, najpierw naprawcie ludzką krzywdę

Wojciech Borakiewicz
23 września 2019 | 07:00
 
Jan Rulewski napisał list do Jarosława Kaczyńskiego i innych posłanek i posłów w sprawie niesprawiedliwych emerytur dla kobiet z rocznika 1953. Bydgoszczanki protestowały w tej sprawie w czasie spotkania z marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim.

O co w tej sprawie chodzi: kobiety, które skorzystały z prawa do wcześniejszej emerytury, a są z rocznika 1953, wpadły w pułapkę prawną. Gdy osiągnęły wiek emerytalny, świadczenie przeliczano im według niekorzystnych zasad. Trybunał Konstytucyjny uznał, że to niezgodne z ustawą zasadniczą. Pokrzywdzeni do tej pory czekają na stosowną ustawę, ale ona utknęła w parlamencie.

Pokrzywdzone bydgoszczanki upominały się o nią podczas spotkania z marszałkiem Stanisławem Karczewskim z PiS-u.

 

- Czy nadal będziecie nas okradać? Gdzie się podziały nasze emerytury z rocznika 53. Gorzej niż za PRL. Mam tylko 1200 zł. Proszę oddać nasze pieniądze. Czy wyżyje pan za 1200 zł? Czemu pan nie powie prawdy. Sześć lat czekamy - wykrzyczały. Miały także pretensje do posłanki Ewy Kozaneckiej (PiS). - Gdzie się podziały nasze pisma?

O ich prawa upomniał się senator Jan Rulewski. Napisał list do Jarosława Kaczyńskiego oraz parlamentarzystów PiS i PO. 

 

"Padają wielkie, miliardowe obietnice wyborcze. Rzeczą właściwą, zgodnie z prawem i sprawiedliwością, pierwszeństwo powinna mieć jednak naprawa krzywd minionego czasu.
Taką jest konieczność przyjęcia senackiego projektu ustawy o emeryturach „rocznika 53”. (...)  W opiniach zainteresowanych, kierowanych do mojego biura panuje oburzenie z powodu braku obiecanego rozstrzygnięcia, ale też zamykania biur przed obywatelami. Padają głosy o bojkocie wyborczym, w państwie, które nie przestrzega własnych konstytucyjnych orzeczeń.

 

W waszych rękach pozostaje decyzja, aby ta krzywda dziesiątek tysięcy kobiet, głównie matek, nauczycieli, która trwa od 2012 roku, znalazła rozstrzygnięcie, podczas najbliższego posiedzenia Sejmu. Nie ma żadnych przeszkód prawnych, finansowych i organizacyjnych, aby zawarty w Senacie konsensus stał się faktem. Brak rozstrzygnięcia oznacza kolejną wielomiesięczną lub dłuższą, zwłokę wobec osób o długim stażu życiowym. Nie mogę się z tym zgodzić - napisał Rulewski.

Niestety, mała jest szansa, aby parlament w obecnej kadencji zajął się sprawą na posiedzeniu, które zostanie wznowione 15 i 16 października, już po wyborach. Nie ma jej w porządku obrad. Rulewski apeluje, aby to zmienić i naprawić krzywdę jak najszybciej.

 

Artykuł przygotował: Wojciech Borakiewicz. Wydawnictwo : Gazeta Wyborcza Bydgoszcz

23.09.2019
Wszystkie informacje zaciągnięte z IMM.

 

 

więcej »

20.09.2019- Dezerteruję, bo słabnę. Wydawnictwo: Wyborcza Bydgoszcz

dataFriday, 20 September 2019

Panie Redaktorze ! 

„Istotną przesłanką rezygnacji jest bezprawne ubezwłasnowolnię aktywnego senatora/ wygodne dla konformistów/. Na płaszczyźnie centralnej to słynne już ultymatywna, nocna praca senatu, wykluczenie z Rady Ochrony Pracy przez marszałka Kuchcińskiego. Zaś lokalnie to m.in. blokada informacyjna i dostęp do Polskiej Spółki Cukrowej, Izby Skarbowej, urzędu wojewódzkiego."

 

Artykuł przygotował: Wojciech Borakiewicz. Wydawnictwo : Gazeta Pomorska

20.09.2019
Wszystkie informacje zaciągnięte z IMM.

więcej »

06.09.2019 - Kalendarium Expressu. Wydawnictwo: Express Bydgoski

dataMonday, 9 September 2019


Artykuł przygotował: Krzysztof Błażejewski. Wydawnictwo : Express Bydgoski

06.09.2019
Wszystkie informacje zaciągnięte z IMM.

więcej »

09.09.2019-smutno mi, że politycy PiS-u wykorzystują awarię oczyszczalni do kampanii wyborczej. Wydawnictwo: Polskie Radio 24

dataMonday, 9 September 2019

Od środy 28 sierpnia w Warszawie trwa zrzut nieoczyszczonych ścieków wprost do Wisły w związku z awarią kolektorów przesyłających nieczystości z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni ścieków "Czajka". O tym, kto powinien wziąć na siebie odpowiedzialność za rozwiązanie problemu w Warszawie, mówił w Polskim Radiu 24 senator niezależny, dawniej należący do klubu Platformy Obywatelskiej, Jan Rulewski.

Janusz Waś 1200.jpg
Mgr inż. Janusz Waś: trzeba powrócić do koncepcji dwóch oczyszczalni
 

Jan Rulewski: sprawa oczyszczalni jest wykorzystywana przez PiS

Polityk zwrócił uwagę na to, że sytuacja w Warszawie z całą pewnością mieści się w kategoriach katastrofy środowiskowej. Równocześnie stwierdził, że sprawa jest tym bardziej smutna, że zamiast łączyć w wysiłkach mających na celu naprawienie szkód, to jest wykorzystywana w kampanii wyborczej.

- Smutno mi, że w Warszawie dzieją się w tej chwili dwie rzeczy: pierwsza, że Warszawa - jak zawsze nam, zwłaszcza w chwili wybuchu wojny, była przykładem waleczności - teraz nam dostarcza ścieki - mówię tu o Bydgoszczy i całym przebiegu Wisły. A druga - smutne, że posłowie, radni PiS-u wykorzystują to do kampanii wyborczej, zamiast czyścić tę rzekę - podkreślił Jan Rulewski.


>>> [ZOBACZ TAKŻE] Paweł Szefernaker o awarii "Czajki": samorząd sobie nie radzi. Widzimy jak skończyłaby się decentralizacja państwa


Polityk podkreślił także, że odpowiedzialność oczywiście w znacznym stopniu spada na władze samorządowe, jednak w zakresie naprawy szkód obejmuje także rząd i władze państwowe.

- Wisła warunkuje bezpieczeństwo ekologiczne dla całej Polski. Trudno, żeby prezydent Rafał Trzaskowski odpowiadał za ten stan. Za ten stan, konstytucja powiada, odpowiadają władze państwowe - mówił senator.


Senator Jan Rulewski o obietnicach wyborczych

W czwartek podczas wywiadu dla Radia ZET Grzegorz Schetyna pomylił się wymieniając punkty tzw. sześciopaku Schetyny. Mylił ich kolejność, zapomniał o dwóch istotnych elementach, a także dodał dwa nowe. O to także pytany był w Polskim Radiu 24 Jan Rulewski.


>>> [CZYTAJ WIĘCEJ] Schetyna nie pamięta swojego "sześciopaku"? "Takie rzeczy nie mogą się zdarzać"


- Tak wiele jest obietnic wyborczych, różnych piątek, szóstek, dziesiątek, teraz ma być nowy pakiet platformy, do tego jeszcze plusy, minusy, co powoduje, że być może Grzegorz Schetyna się pomylił - stwierdził senator.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

Rozmawiał Michał Rachoń.

***

Data emisji: 06.09.2019

Godzina emisji: 09:44

 


Artykuł przygotował: polskie radio 24. Wydawnictwo : polskie radio 24

06.09.2019
Wszystkie informacje zaciągnięte z IMM.

więcej »

03.09.2019-Kandydatura Kidawy-Błońskiej na premiera to dobry ruch, wiąże się z zejściem Schetyny z pola ostrzału. Wydawnictwo: wpolityce.pl

dataWednesday, 4 September 2019

Kandydatura Kidawy-Błońskiej na premiera to dobry ruch, wiąże się z zejściem Schetyny z pola ostrzału

Małgorzata Kidawa-Błońska ma być kandydatem Koalicji Obywatelskiej po zwycięskich dla tej formacji wyborach parlamentarnych.

 

Kandydatura Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na premiera to dobry, dynamiczny ruch Grzegorza Schetyny. Wypełnia jakąś przestrzeń, którą PO powinna zajmować. Ludzie personifikują scenę polityczną. To dobre i złe, bo program wtedy zanika na rzecz osoby. W PiS to bardziej personifikują z programem. Myślę, że to wiąże się z zejściem Schetyny z pola ostrzału

— mówi portalowi wPolityce.pl Jan Rulewski, senator niezrzeszony.

 

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prof. Chwedoruk: Kidawa-Błońska będzie łatwiejsza do akceptacji dla wyborców wahających się między PO a Lewicą niż Schetyna

Ale uważam, że funkcja premiera to za mało dla niej, powinna być prezydentem. Ma więcej predyspozycji psychomotorycznych do pełnienia funkcji prezydenta niż funkcji premiera. Emanuje z niej spokój i serdeczność nawet dla przeciwników politycznych. Nie widziałem jej zdenerwowanej ani oburzonej. Co nie zawsze musi być zaletą, bo jeżeli coś złego dzieje się w świecie, trzeba się oburzyć

— podkreśla.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Internauci nie mają złudzeń ws. kandydatury Kidawy-Błońskiej: „Schetyna nie słuchał społeczeństwa, tylko doradców z Izraela”

Cechuje ją wysoka kultura wyniesiona z domu. Ma wysokie wykształcenie i dobre tradycje rodzinne

— dodaje senator Rulewski.

Not. TP

Zdjęcie Zespół wPolityce.pl

autor: Zespół wPolityce.pl

Czekamy na Wasze maile z uwagami i komentarzami: redakcja@wpolityce.pl. Dołącz do naszej społeczności – Sieci Przyjaciół wPolityce.pl i tygodnika „Sieci” na SiecPrzyjaciol.pl

 


Artykuł przygotował: Zespół wpolityce.pl Wydawnictwo : wpolityce.pl

03.09.2019
Wszystkie informacje zaciągnięte z IMM.

więcej »

31.08.2019- Kalendarium " Expressu" - Kiedy młyn stanął w ogniu...-Wydawnictwo: Express Bydgoski

dataMonday, 2 September 2019


Artykuł przygotował: Krzysztof Błażejewski Wydawnictwo : Express Bydgoski

31.08.2019
Wszystkie informacje zaciągnięte z IMM.

więcej »

23.08.2019- Układanki wyborcze. Wydawnictwo: Gazeta Pomorska

dataFriday, 23 August 2019


Artykuł przygotował: Jolanta Zielazna. Wydawnictwo : Gazeta Pomorska

23.08.2019
Wszystkie informacje zaciągnięte z IMM.

więcej »

22.08.2019- Walka o Senat. Wydawnictwo: Gazeta Pomorska

dataFriday, 23 August 2019

Bogdanowicz kontra Brejza. To będzie ostre starcie [sonda]

DARIUSZ NAWROCKI•22 sierpnia 2019



 

Mikołaj Bogdanowicz czy Krzysztof Brejza? 
 

 

 

 

Zapowiada się bardzo interesujące starcie partyjnych gigantów województwa kujawsko-pomorskiego. O jedno miejsce w Senacie walczyć będą wojewoda Mikołaj Bogdanowicz - lider PiS i poseł Krzysztof Brejza - lider PO.

Kto Waszym zdaniem byłbym lepszym senatorem?

  1. Mikołaj Bogdanowicz
  2. Krzysztof Brejza

Jeszcze kilka dni temu poseł Krzysztof Brejza miał być "jedynką" na liście Koalicji Obywatelskiej. Mówiło się, iż o Senat powalczy jego była asystentka, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej w Inowrocławiu - Magdalena Łośko.

Gdy PiS oficjalnie ogłosił, iż kandydatem do Senatu w okręgu nr 10 będzie wojewoda Mikołaj Bogdanowicz, PO stanęła przed sporym problemem. Magdalena Łośko nie jest jeszcze rozpoznawalnym politykiem w województwie. W starciu z wojewodą miała małe szanse. Mocnym kandydatem byłby prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza, ale ten nie przyjął propozycji Koalicji Obywatelskiej. Ostatecznie zdecydowano, iż o Senat powalczy poseł Krzysztof Brejza, aktualnie jeden z liderów Platformy Obywatelskiej, szef kampanii wyborczej tej partii.

Niewiele brakowało, a poseł Krzysztof Brejza miałby wypadek [wideo]

Działacze PiS z Inowrocławia informację tę przyjęli z radością. "Nie dziwię się, że tak słabego szefa sztabu POKO ostatecznie wyrzucono z listy sejmowej do Senatu. Przecież gołym okiem widać, że sobie nie radzi. Teraz będzie ciekawy pojedynek z Mikołajem Bogdanowiczem i mam wielką wiarę, że uda się tego "szkodnika Brejzę" na zawsze wyeliminować z ogólnopolskiej sceny politycznej! Jest ku temu wspaniała okazja!" - napisał na Facebooku Ireneusz Stachowiak, były wiceprezydent Inowrocławia, kandydat na posła z listy PiS.

 

Ireneusz Stachowiak: "Za zorganizowaną grupą hejterów stał poseł Krzysztof Brejza"

W inowrocławskiej Platformie Obywatelskiej słowa Stachowiaka pozostawiają bez komentarza. Są spokojni o wynik swojego szefa. - Poseł Krzysztof Brejza jest niezwykle utalentowanym i skutecznym politykiem. To jeden z najbardziej aktywnych posłów w Sejmie, trzykrotnie wybierany na tę funkcję. Jestem przekonana, że mieszkańcy okręgu wyborczego po raz kolejny obdarzą go swoim zaufaniem - przekonuje Magdalena Łośko, kandydatka na posła z listy KO.

Dlaczego Krzysztof Brejza powalczy o Senat?

- Tak zdecydowałem, ponieważ właśnie tak przez całe życie postrzegałem politykę - jako służbę i obowiązek, a nie trampolinę do kariery i apanaże. Nikt mnie do takiego ruchu nie zmuszał, nie padłem ofiarą żadnej intrygi ani dworskich knowań zwyczajnie podjąłem taką decyzję, po konsultacji z rodziną i współpracownikami. Dlaczego? Ponieważ w tym okręgu, w którym całe życie mieszkam i na rzecz którego ciężko pracuję, PiS zagrał na wojewodę kujawsko-pomorskiego, szeroko wspieranego przez TVP, ojca Rydzyka i wszelkiej maści politycznych szkodników. Czy to takie dziwne, że poczuwam się do odpowiedzialności za mój dom, moje dzieci, sąsiadów i przyjaciół? Za mieszkańców Inowrocławia, Żnina, Nakła czy Mogilna? Moja polityka to praca dla nich, bo przecież nie robię tego wszystkiego dla siebie, ani dla medialnego blasku, który zawsze przemija - napisał w swoim oświadczeniu poseł Krzysztof Brejza.

 

Nie ukrywa, że decyzja o rezygnacji ze startu do Sejmu z pierwszego miejsca nie była łatwa. Jako "jedynka" na liście do Sejmu miał właściwie pewny mandat w kieszeni. Walka o Senat wydaje się trudniejszą przeprawą. - Tak po ludzku nie mogę dopuścić, żeby mandat po JanieRulewskim, wojowniku i legendzie Solidarności, służył do przyklepywania szkodliwych pomysłów PiS na rozmontowanie demokracji, praworządności i zasad - podkreśla.

CBA wkroczyło do domu byłej asystentki posła Krzysztofa Brejzy

Mikołaj Bogdanowicz: To był dobry czas dla Polski

Mikołaj Bogdanowicz przekonuje, że informację o czekającym go starciu z Krzysztofem Brejzą "przyjął spokojnie, z szacunkiem do rywala". - Niestety patrząc na dotychczasowy, agresywny styl uprawniania polityki przez posła Brejzę obawiam się, że kampania może być mało merytoryczna. Klucz jest w rękach wyborców, bo to oni zdecydują, który z nas będzie reprezentował region w Senacie. Nadal się skupiam z pokorą na ciężkiej pracy dla mieszkańców naszego województwa. W kampanii wyborczej będę kładł nacisk przede wszystkim na podkreślaniu tego, jak wiele dobrego udało się zrobić dla naszego regionu. To był dobry czas dla Polski i dla Polaków. Jesteśmy jedyną formacją po 1989 roku, która spełniła prawie wszystkie obietnice z jakimi szła do wyborów. A to nie koniec, już we wrześniu przedstawimy pakiet propozycji na kolejną kadencję - zdradza Mikołaj Bogdanowicz.

 

A jak swoje szanse ocenia Krzysztof Brejza?

- O moich szansach zdecydują wyborcy. To nie boks, żeby teraz przekrzykiwać się, kto 13 października znokautuje rywala. Robię swoje i jestem spokojny o wynik - mówi w rozmowie z "Pomorską".

 


Artykuł przygotował: Dariusz Nawrocki. Wydawnictwo : Gazeta Pomorska

22.08.2019
Wszystkie informacje zaciągnięte z IMM.



więcej »
 1 2 3 >  Ostatnia »

Copyright © 2022

Jan Rulewski - Solidarność


Hosting stron www, aplikacje internetowe: INFOPANEL

Copyright © 2022

Jan Rulewski - Solidarność


Projekt i wykonanie: Agencja Interaktywna MEDIART




e-mail: rulewski@janrulewski.pl



Pomóż nam udoskonalić nową stronę, zgłoś swoją opinię!

 
Pole "Imię" jest wymagane.
Pole "Twoja opinia" jest wymagane.
Pole "Zabezpieczenie przeciw spamowe" ma nieprawidłową wartość, wpisz odpowiedź na pytanie.
* - pola wymagane

Formularz opinii o stronie służy przekazywaniu uwag. Na opinie nie odpowiadamy. Aby skontaktować się z nami w innej sprawie wypełnij formularz kontaktowy.