Wystąpienie w Sejmie RP
Nareszcie na obradyy Sejmu RP wszedł Senacki projekt nowelizacji ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych z powodów politycznych oraz niektórych innych ustaw.
Projekt ten przewiduje rozszerzenie kręgu osób represjonowanych o osoby represjonowane do 31 lipca 1990 roku, oraz uznaje, że represje mogły mieć charakter niejawny. Zakłada również m.in. zniesienie kryterium dochodowego uprawniającego do pobierania świadczeń oraz przyznawanie świadczeń bezterminowo. Ponadto stwarza możliwość przyznawania pomocy pieniężnej oraz ulgi w transporcie publicznym. Na forum Sejmu projekt uzasadnił senator Jan Rulewski. Prace nad tą propozycją będą kontynuowane w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Senator stwierdził, że już od roku nie ma stanwiska Rządu w tej sprawie, co znacznie wydłuża czas pracy nad tak ważną ustawą.
Wystąpienie Senatora Jana Rulewskiego (kliknij na zdjęcie)
Panie Marszałku! Państwo Posłanki i Posłowie! We wrześniu tego roku Senat podjął uchwałę o wniesieniu do laski marszałkowskiej Sejmu RP projektu ustawy o zmianie ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych i innych ustaw. Wyrażam szacunek dla pana marszałka, dla Prezydium Senatu, że już we wrześniu, gdy projekt wpłynął, po zaledwie paru tygodniach znalazł się on na sali obrad i dzięki temu mogę przedstawić jego cechy. Gdy mówię: Senat, to myślę o tych wszystkich senatorach, którzy zgodnie pracowali nad projektem uchwały i zgodnie ją, zaledwie przy jednym głosie wstrzymującym się, podjęli. Zatem zgodnie pracowały przynajmniej dwa ugrupowania, to znaczy kluby parlamentarne senatorów PiS i PO. Może paść z tej sali pytanie, dlaczego zaledwie po 3–4 kwartałach funkcjonowania ustawy, która została uchwalona w poprzedniej kadencji i weszła w życie w sierpniu 2015 r., przystępujemy do jej nowelizacji, powiem więcej: głębokiej nowelizacji.
Po pierwsze, obiecywaliśmy to opinii publicznej, zwłaszcza przedstawicielom tych organizacji ze szlaku wolności, które już w momencie powstawania tamtej ustawy nie wyrażały zgody na jej ostateczny kształt. Po drugie, to było zobowiązanie senatorów, które dziś, jak się wydaje, gdy przedstawiamy ten projekt, zrealizowaliśmy. Ale ważniejsza od tych zobowiązań, często honorowych, bo pod projektem podpisali się również działacze opozycyjni z tamtego okresu, czego nie należy traktować jako lobbing, niezależnie od tego była weryfikacja dotychczasowego działania ustawy, wprawdzie w krótkim czasie, ale już dość symptomatyczna. Okazało się, że w trakcie prawie roku funkcjonowania tej ustawy zaledwie niewielka grupa ludzi spośród rzeszy dziesiątek tysięcy represjonowanych, prześladowanych bądź przynależnych do opozycji antykomunistycznej uzyskała uprawnienia wynikające z tej ustawy, zarówno te materialne, jak i te honorowe, bo taki był temat ustawy.
Dziś pomni zarówno tej obietnicy, ale również wychodząc naprzeciw zasadzie sprawiedliwości, zasadzie szczególnej opieki nad osobami, które walczą o niepodległość, zapisaną w art. 19 konstytucji, przedstawiam główne myśli, główne rozwiązania tejże ustawy. Generalnie zmienia ona w zakresie świadczeń materialnych charakter pomocowy na autonomiczny, podobnie zresztą jak to ma miejsce w stosunku do weteranów i kombatantów. Utrzymuje oczywiście niemalże automatyczne uhonorowanie tych wszystkich, którzy uzyskają status działacza opozycji względnie osoby prześladowanej. Mając na uwadze potrzebę sprawiedliwości, w tych rozwiązaniach nie wychodzi się poza granice tych uprawnień czy nawet przywilejów, jakimi dzisiaj są obdarzeni kombatanci i weterani. Tak więc w tym świadczeniu materialnym utrzymuje się wysokość 400 zł waloryzowaną tak jak renty i emerytury, co odpowiada mniej więcej kwotom, które są dzisiaj wypłacane szerokiej rzeszy kombatantów i weteranów. Podobnie jak w przypadku tamtych środowisk, znosi się kryterium dochodowe, które dawniej było określane na poziomie 100% minimalnej emerytury, względnie – jeśli to była osoba samotnie gospodarująca – 120%. Rezygnuje się z wypłaty czasowego świadczenia, z jednego roku, a tylko w wyjątkowych przypadkach, jeżeli ta osoba uzyskała wiek emerytalny 67 lat, była możliwość otrzymywania tego świadczenia przez 5 lat bez potrzeby pisania nowych wniosków. Senat postanowił z tego dość ostrego warunku zrezygnować i powinno być to zdaniem Senatu, jeśli Wysoka Izba potwierdzi to swoim werdyktem, zniesione i będzie to świadczenie wypłacane dożywotnio i niezależnie od statusu osoby, niezależnie od tego, czy to jest pracownik, czy to jest osoba bezrobotna, czy też emeryt lub inwalida.
Novum jest także zrównanie w zakresie uprawnień, jeśli chodzi o ulgi w przejazdach środkami publicznymi, ale krajowymi: uwaga – nie dotyczy to przejazdów ulgowych środkami komunikacji, powiedział- bym, lokalnej, czyli objętej zarządem samorządów. Także wyrównuje status tych osób w zakresie, ograniczonym co prawda, możliwości otrzymywania pomocy medycznej bądź farmaceutycznej poza kolejnością. Zmienia dotychczasową formułę udzielania innej pomocy przez samorządy: z formuły „może udzielić” na formułę „udziela”. Jest to istotne, zwłaszcza że ten zapis, co do którego nam się wydawało, że troska o ludzi szlaku wolnościowego nie będzie tylko troską naczelnych władz państwowych, ale również istotnego elementu wspólnoty polskiej, jaką są samorządy, niestety okazał się bardzo mało wydajny. Tylko kilka przypadków mogłoby dowodzić, że… Samorządy – czy to z powodu braku wniosków, czy też braku własnej inicjatywy – nie włączały się w proces w końcu budowania wspólnoty, w której mają swoje prawa, swój udział właśnie ludzie z opozycji bądź prześladowani.
Ustawa wprowadza, podobnie jak przy kombatantach, rzecz następującą: jeżeli te osoby były aresztowane, przebywały w więzieniach lub w innych ośrodkach odosobnienia, to czas pobytu w tych ośrodkach będzie się liczył w wymiarze podwójnym. Można by tu zaraz, taki mały przystanek, powiedzieć, spytać, czy to nie jest zbytnie uprawnienie. W gruncie rzeczy ze względu na upływ czasu, na wiek nie oznacza to, że wzrośnie wymiar emerytury czy renty. W gruncie rzeczy tylko zostanie naprawiona krzywda w zakresie czasu, który do tej pory nie był wliczany do stażu umożliwiającego uzyskanie renty lub emerytury. To miało istotne znaczenie wobec faktu, że podniesiono granicę, od której można starać się o świadczenie emerytalne, do 67 lat – bywało, że dla tych ludzi właśnie rok, dwa czy nawet cztery lata więzienia były przeszkodą w uzyskaniu uprawnień emerytalnych nawet wtedy, gdy już osiągnęli wiek 67 lat. Czyli można na tym przykładzie wykazać, że chwalebna przeszłość była przeszkodą w uzyskaniu równych praw, takich, jakie posiadali inni. Wreszcie takim siódmym świadczeniem czy też wniesionym przy aktywnej roli pełniącego obowiązki kierownika urzędu do spraw kombatantów – w ogóle tu muszę zaznaczyć jego udział – jest świadczenie wynikające z eliminacji luki, jaką stwarzała złożona działalność opozycji, zwłaszcza w okresie stanu wojennego. Ustawa mówi o osobach, które należały do opozycji, i jest to rozumiane jako przynależność legitymowana.
Ustawa mówi też o prześladowanych w kontekście prześladowań legitymowanych aktami prześladowań. Natomiast w tym spektrum osób prześladowanych, a właściwie co do których nie zgromadzono dokumentacji, była grupa ludzi, która pracowała w podziemiu. Tak, dosłownie pracowała w podziemiu, jeśli można uznać niezalegalizowany stosunek pracy podczas drukowania wydawnictw, kolportowania tych wydawnictw, księgowania czy zbierania różnych środków materialnych i technicznych na funkcjonowanie infrastruktury opozycji, infrastruktury opozycyjnej. Nie jest to postulat wydumany, jeśli się zważy, że w okresie stanu wojennego wydawano miesięcznie 1400 wydawnictw. Gdyby przyjąć za podstawę ówczesną technikę sitową czy też nawet powielaczową, to wymagało to pracy i działania, i odwagi, i środków konspiracyjnych przynajmniej paru tysięcy ludzi. Wielu z nich związało swój los zawodowy przez długie lata z tą działalnością i z tej racji przez wiele lat nie tylko byli oni pozbawieni punktowania uprawnień do emerytury czy też do awansu zawodowego, ale przede wszystkim tracili kontakt ze swoim zawodem. I rzeczywiście później, w trudnej, złożonej rzeczywistości państwa, gospodarki kapitalistycznej, mało kto dostrzegał ten fakt. I właśnie ten zapis, mały, który daje uprawnienie kierownikowi urzędu do spraw kombatantów, żeby w takich przypadkach występował do prezesa Rady Ministrów o rentę lub emeryturę specjalną, uzupełnia lukę, daje coś, czego nie było w poprzedniej ustawie. Ustawa, jak powiadam, poddana była dynamicznym obserwacjom czy też działaniom również przez rząd.
Standaryzuje m.in. pewne rozwiązania, uściśla, jeśli chodzi o wydawanie legitymacji, która będzie wydawana równocześnie z potwierdzeniem statusu przez urząd, bez potrzeby wypisywania wniosku. Także przedłuża okres uznawany za okres, w którym miały miejsce prześladowania, do lipca 1990 r. Jest to zgodne z tym, co jest zapisane w IPNie. Myśmy mieli cezurę okrągłego stołu, a fakty wskazują, że Służba Bezpieczeństwa jakby nie zauważała tego faktu, że rzeczywistość się zmieniła i że przynajmniej ograniczona demokracja nastała, i dalej pracowała. Inne propozycje zgłoszone i przyjęte zwłaszcza przez państwa senatorów prowadzą do utworzenia przy szefie urzędu do spraw kombatantów, weteranów i osób represjonowanych krajowej rady – do tej pory takiej instytucji nie było – krajowej rady konsultacyjnej jako organu doradczego, który będzie kierownikowi pomagał, doradzał, myślę, że również będzie działał na rzecz integracji tych środowisk.
Poszerza się zakres tej ustawy kombatanckiej o tych wszystkich, którzy otrzymali swój tytuł kombatancki do 1963 r., ale bardzo istotnie zmienia się zasady powoływania szefa urzędu. Do tej pory szef urzędu był powoływany na podstawie konkursowego naboru. Tu pomija się tę zasadę konkursowego naboru i pozostawia się władzę w tym zakresie wyłącznie szefowi, ministrowi właściwemu do spraw kombatantów. I bardzo istotna zmiana, nawet, powiedziałbym, dyskusyjna, o czym za chwilę powiem. Jak wiadomo, na mocy poprzedniej ustawy powoływano rady konsultacyjne, które działały przy zarządach województw – w dziewięciu czy nawet w większej liczbie województw, w kilkunastu już chyba województwach takie rady powołano. Ustawa zmienia podległość – z zarządów marszałkowskich na urzędy wojewodów. Myślę, że w pytaniach państwo tę tematykę ewentualnie rozszerzą, więc nie chcę uprzedzać i nie chcę antycypować ewentualnie stanowiska Senatu w tej sprawie. Również tworzy się podobne rady do spraw kombatantów i weteranów, które także będą podlegały wojewodom. Warto już finalizować. A na końcu zwykle mówi się o rzeczach nieprzyjemnych. Niewątpliwie nastąpi zwiększenie, zmiana tych kryteriów ustawowych spowoduje, że dotychczasowe planowane i przewidywane – choć powiem szczerze, że nie jest to precyzja wysokiego lotu – wydatki wzrosną prawie 3-krotnie i przewiduje się wzrost wydatków na cele tej ustawy w ciągu 10-lecia do poziomu 784 600 tys. zł. A więc wydatki w stosunku do obecnie planowanych istotnie wzrosną, bo środki były przewidywane przede wszystkim dla 9 tysięcy prześladowanych i opozycjonistów, a według projektu przewiduje się rozszerzenie tego do poziomu 30 tys., i stąd tak istotny wzrost, również rzeczywiście wzrost innych świadczeń.
Tu warto zrobić mały przystanek. Dla porównania – a to już nie są szacunki, i myślę, że panowie z ministerstwa rodziny i polityki społecznej oraz pełniący obowiązki pan minister Kasprzyk to bliżej udokumentują – na dzisiaj, a właściwie na wczoraj, czyli w zeszłym roku, jeżeli chodzi o planowaną rezerwę 30 mln zł, wydano, co prawda przez jeden kwartał, ok. 1,5 mln zł, z tego większość pochłonęły wydatki organizacyjne: a to na wykonanie medalu, a to na legitymację, a to na zorganizowanie innych działań o charakterze wdrożeniowym. W tym roku, co prawda do lipca, przy wzroście liczby tych świadczeniobiorców wydatki były podobne – 1,5 mln. Ten przystanek wykorzystam również do tego, by powiedzieć, że nie jest to wynikiem złego rozpowszechnienia czy znajomości ustawy, bo ona ma swoje życzliwe przełożenie w mediach, również w przypadku działania środowisk opozycyjnych. Ja myślę, że są przeszkody natury honorowej. Wielu ludzi, w tym o bardzo niskich dochodach, rozlicza się z ojczyzną jak gdyby w sposób indywidualny, chce nadal podtrzymać tę swoją daninę na rzecz ojczyzny i wbrew namowom, z czym się spotkałem, z takimi wnioskami nie występuje. Zatem jest to taka informacja dla tych wszystkich, którzy będą znowu podważali wysokość nakładów. Te nakłady są zdecydowanie, moim zdaniem, zawyżone. Projekt był bardzo głęboko i wielokrotnie konsultowany. 16 organizacji brało udział bezpośrednio 2–3-krotnie w pracach. Oczywiście, tak jak już wspomniałem, była aktywna rola kierownika urzędu do spraw kombatantów. Swoje stanowiska wyrażali ministrowie, zwłaszcza minister pracy i polityki społecznej, oczywiście organizacje związkowe, zwłaszcza Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność”, także prokuratoria naczelna, samorządy, bo przecież są tym obję- te. Jednak uczciwość wymaga, żeby zaznaczyć, że tak naprawdę do dzisiaj nie ma stanowiska rządu. I powiedziałbym z pewnym żalem, że podobnie jak podczas pracy w poprzedniej kadencji również poprzedni rząd do końca nie zajął stanowiska. Dlaczego o tym mówię? Dlatego że uważam, co będzie później towarzyszyło mojej propozycji, że ten brak stanowiska powoduje opóźnienie w pracach. Jasne stanowisko rzą- du, które, jak myślę, będzie wyrażone w tej sprawie, oznacza kierunkową dyrektywę dla pracy komisji, a być może później podkomisji. Opinie były nie tylko pozytywne, były też przeciwne.
Przede wszystkim nastąpiła prawie 100-procentowa ugoda z organizacjami, której przedmiotem jest ta ustawa. Niektóre samorządy zgłaszały jednak konieczność podniesienia nakładów na to, a zatem zwiększenia dotacji. Pozostałe urzędy jak gdyby wstrzymywały się z wydaniem ostatecznego werdyktu czy opinii. Na koniec jeszcze tylko powiem, jakie poprawki nie znalazły uznania Senatu. Chodzi m.in. o tę, która dawała tym wszystkim, którzy z tytułu działalności opozycyjnej, ale zarazem braku dochodów na dzień dzisiejszy – bo nie posiadają rent, emerytur bądź innego zabezpieczenia społecznego – automatyczne prawo do tego, żeby na mocy decyzji prezesa ZUS takie świadczenie przynajmniej na poziomie minimalnym otrzymali. Nie uzyskała akceptacji poprawka dotycząca tego, ażeby niezależnie, czy ktoś ma to świadczenie czy nie – a przypominam, że to świadczenie, czyli 400 zł, może być jedynym świadczeniem dla opozycjonisty, a zatem nie spełnia nawet tych wymogów minimum biologicznego – otrzymywał chociaż zasiłek pogrzebowy wypłacany ekstra, czyli niezależnie od stosunku ubezpieczeniowego. Była też poprawka, która zmierzała do pewnego, powiedziałbym, utrzymania status quo obecnych rad, który to stan z niemałym trudem i z dużym opóźnieniem powstał w kilku województwach i myślę, że była zgoda co do ich funkcjonowania.
Chodziło w tych poprawkach o to, żeby te rady mogły jeszcze funkcjonować przynajmniej przez tę kadencję, do czasu, gdy pan wojewoda będzie brał udział w powołaniu nowych Wreszcie nie da się ukryć, że Senat w gruncie rzeczy nadal jeszcze z imieniem „Solidarności” dostrzegał, że oprócz tych bojowników, wojowników, opozycjonistów z okresu stanu wojennego, a nawet, jeśli się cofniemy, z roku 1956, obok nas żyją kombatanci, którym od lat nie podnoszono świadczeń, a waloryzacja miała charakter symboliczny, czasem chodziło o 1,20 zł. Jest propozycja, ażeby wszystkim kombatantom w ramach właśnie tych środków, które zostają, i innych jednak podnieść ten dodatek kombatancki o ok. 40 zł. Wysoka Izbo! Wnosząc ten projekt ustawy, jednocześnie wyrażam pragnienie, aby Izba uznała sprawy biologiczne za istotne, gdyż, jak powiadam, ustawa mówi o potrzebie naprawienia krzywd ludziom, którzy byli represjonowani już w 1956 r. Można łatwo obliczyć, że dzisiaj mają osiemdziesiąt parę lat. Dalej, ustawa była nieszczęśliwie procedowana, zwłaszcza w poprzedniej kadencji Senatu. Pan senator był świadkiem, a nawet uczestnikiem tego procesu. Czas nas goni. Nie możemy pozostawać w pozycji „spocznij” wobec tej ustawy, dlatego, panie marszałku, wnoszę o to, żeby pan, podobnie jak wtedy, kiedy zastosował pan procedurę, powiedziałbym, normalną, taką też zastosował w pracach powołanych komisji. Dziękuję bardzo. (Oklaski)