Odwołany z Rady Ochrony Pracy. Opis+artykuł
Senator PO Jan Rulewski został odwołany przez marszałka Sejmu z Rady Ochrony Pracy (ROP). Dowiedział się z mediów, że na jego miejsce powołano przedstawiciela PiS.
Do tej pory w ROP zasiadało dwóch senatorów, jeden z PO, drugi z PiS. Ale to już nieaktualne, bo marszałek Sejmu odwołałJana Rulewskiego, w jego miejsce powołując kolejnego senatora PiS.
– Nie dostałem nawet zawiadomienia o odwołaniu. Po prostu przestano przysyłać mi zaproszenia – mówi Rulewski. We wtorek odwołał się od decyzji.
ROP to działający przy Sejmie 30-osobowy organ sprawujący nadzór nad Państwową Inspekcją Pracy złożony z posłów, senatorów, związkowców, pracodawców i ekspertów. Zasady ich reprezentacji określa marszałek Sejmu w rozporządzeniu.
Ale kadencja ROP nie jest tożsama z kadencją Sejmu. A to powoduje, że gdy w wyniku wyborów któryś z członków ROP utraci mandat, na jego miejsce powołuje się innego parlamentarzystę. W styczniu marszałek Sejmu Marek Kuchciński dobrał do składu ROP brakujące osoby. Ale zrobił też coś zupełnie nowego: odwołał Jana Rulewskiego – mimo braku merytorycznych podstaw. W lipcu Rulewski otrzymał kolejną nominację do ROP, a w październiku po raz kolejny zdobył mandat senatorski.
Decyzją marszałka w ROP wzrosła też liczba miejsc dla PiS. W lipcu rządząca PO obsadzała cztery miejsca poselskie i jedno senatorskie – PiS otrzymał trzy miejsca dla posłów i jedno dla senatora. Obecnie PiS ma siedem miejsc, a PO – dwa.
Prof. Marian Liwo, prawnik i były wiceszef PIP, komentuje, że w ROP wszystko odbywa się zgodnie z literą prawa. A czy zgodnie z jego duchem? Tu już można dyskutować.
– Zgodnie z ustawą marszałek musi jedynie zapewnić przedstawicielstwo określonych podmiotów – tłumaczy Liwo. A więc musi powołać dwóch senatorów. Obaj mogą być z PiS. Dotychczas dobrą praktyką był jednak podział miejsc między kluby.
Ruch marszałka Kuchcińskiego jest o tyle nowy, że ingeruje w skład osobowy Rady w trakcie trwania jej czteroletniej kadencji. Czy to oznacza, że marszałek może zmieniać skład w dowolnym momencie bez uzasadnienia? Według prawa: tak. Ale nikt z niego do tej pory nie korzystał.
Jan Rulewski był jednym z niewielu aktywnych członków ROP. – To był jedyny człowiek w tym gremium, który przychodził dyskutować, a nie tylko podpisać listę – komentuje pracownik Państwowej Inspekcji Pracy. – Można było chociaż zrobić to elegancko: wręczyć mu odwołanie i uścisnąć dłoń.
Czemu miało służyć zwiększenie kwoty dla parlamentarzystów z PiS w ROP – ciele wyłącznie opiniującym? W kuluarach mówi się, że partia rządząca chce w ten sposób zapewnić sobie kontrolę nad PIP. W ubiegłym tygodniu dymisję złożyła jej szefowa Iwona Hickiewicz. We wtorek Rada opiniowała jej odwołanie. W przeszłości zdarzyło się już, że ROP zaopiniowała inaczej, niż chciał marszałek.
Pan Profesor Marian Liwo Prostuje swoją wypowiedź w Gazecie Wyborczej
Odwołanie Senatora Jana Rulewskiego ze stanowiska Członka ROP wywołało tak gorącą reakcję wśrd społeczeństwa, że trochę poniosło Redaktor Rozwadowską oraz jej rozmówcę - Profesora Mariana Liwo. Po opublikowaniu powyższego artykułu Jan Rulewski otrzymał pismo uzupełniające od Pana Profesora, w którym wyjaśnia, że Marszałek nie miał prawa odwołać członka ROP w trakcie trwania kadencji.
Szanowny Pan Senator
Jan Rulewski
Szanowny Panie Senatorze w dniu 27 01 2016 ukazała się w Gazecie Wyborczej publikacja na temat braku Pana Senatora w składzie Rady Ochrony Pracy.
W publikacji tej znalazła się też m.in. moja wypowiedź nie powiązana z mającym miejsce stanem faktycznym („wyrwana” z kontekstu). Nie ulega wątpliwość, że Marszałek Sejmu nie jest ograniczony formalnie w doborze powoływanych osób do składu Rady. Nie może jednakże pominąć żądnej z kategorii kandydatów wskazanych w art. 7 ust 4 ustawy o PIP. Powoływanie i odwoływanie ze składu Rady stanowi też wyłączną kompetencję Marszałka Sejmu.
W stanie faktycznym dotyczącym Pana Senatora jak wynika z przedmiotowej publikacji, miała miejsce jednakże inna sytuacja, bowiem w lipcu 2015, został Pan Senator nominowany do składu Rady, a w październiku 2015 został Pan Senatorem. Stąd też biorąc pod uwagę kadencyjność Rady, wynikającą z ustawy o PIP, brak możliwości odwołania członka Rady z jej składu przed upływem kadencji z wyjątkiem rezygnacji z członkowstwa bądź też zaistnienia przyczyny obiektywnej. Przyczyny te nie miały miejsca. Wymienione powyżej ograniczenia nie dotyczą odwołania ze składu Rady w toku kadencji, osób pełniących określone funkcje. Z mojej wiedzy wynika, że Pan Senator tych funkcji nie pełnił. Z tego też względu brak było podstawy prawnej do odwołania (czego nie dokonano) i powołania w miejsce Pana Senatora innej osoby.
Postępowanie które zaistniało, mija się z regulacją ustawy o PIP w omawianym przedmiocie. W myśl też ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy zasady reprezentacji w Radzie Ochrony Pracy określa Marszałek Sejmu w drodze zarządzenia.
Uprzejmie informuję, iż wystąpiłem do redakcji Gazety Wyborczej o uzupełnienie publikacji. W załączeniu przesyłam tekst skierowany do redakcji Gazety Wyborczej.
Z wyrazami szacunku i poważania
prof. nadzw. dr hab. Marian Liwo
Adwokat
Były Zastępca Głównego Inspektora Pracy ds. nadzoru i kontroli