Nagroda za pomysł na lokomotywownię PESY!
Senator Rulewski wystosował list do "Gazety Pomorskiej" (treść prezentujemy poniżej) w związku z artykułem z 27 maja "Lokomotywownia Pesy jest zabytkiem zmieni adres", dotyczącego przyszłości bydgoskiej lokomotywowni znajdującej się na terenie PESY.
"GP" przychyliła się do sugestii Senatora dot. ogłoszenia na swoich łamach "burzy mózgów" wśród czytelników (czyt. "Wymyśl, co urządzić w lokomotywowni Pesy. Masz szansę na nagrodę!") Czeka na pomysły na umiejscowienie i zagospodarowanie zabytkowej lokomotywowni. Można je nadsyłać na adres: agnieszka.domka@pomorska.pl
Sam Senator nagrodzi najlepszy pomysł.
Serdecznie zachęcamy do zgłaszania swoich propozycji!
TREŚĆ LISTU:
"Decyzja Krajowego Konserwatora Zabytków przecięła zbyt długie i nieproduktywne przeciąganie liny wokół Lokomotywowni znajdującej się na terenie PESY. Przegrała niesłuszna myśl o jej zgruzowaniu.
W moim biurze od momentu pojawienia się problemu dojrzewała myśl o jej przeniesieniu, a zarazem wykorzystaniu na inne cele. Niestety, przeminęły pieniądze z Unii Europejskiej z obecnej perspektywy finansowej.
Nowa przestrzeń decyzyjna, w tym otwartość Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, pozwala nie tylko na jej przeniesienie np. do Myślęcinka, ale także modernizację z przeznaczeniem na cele inne niż obracanie lokomotyw (tenderów).
W moim przekonaniu przeniesiony obiekt mógłby służyć mieszkańcom miasta i regionu w celach sportowo-rekreacyjnych, a nawet z półki kulturalnej.
A jakie to cele? Sportowe, to hala do widowisk sportu parterowego wymagającego „obrotowej” (w formie greckiego forum) widoczności, a więc zapasy, szermierka, boks, gimnastyka artystyczna, ping-pong.
Widowiska, w tym rozrywkowe, oglądane na okrągłej scenie wytwarzają poczucie wspólnego przeżywania i obecności. Przykład Centrum Popularyzacji Kosmosu „Planetarium” w Toruniu, gdzie przerobiono w tym celu okrągłą gazownię, dowodzi trafności rozwiązania. Takim celom służy okrągła scena teatru.
Przeprowadzone rozmowy z Marszałkiem Korolko wskazują na możliwości znacznego sfinansowania przeniesienia i modernizacji ze środków Europejskich z programu rewitalizacji obiektów postprzemysłowych. Niestety, w tej perspektywie możliwa byłaby tylko dokumentacja.
To tylko jedna z wersji.
A może „Gazeta Pomorska” ogłosiłaby burzę mózgów nt. innych form wykorzystania?
Biuro senatorskie najlepszy pomysł wesprze nagrodą.
A może, gdy zabraknie środków w budżecie miasta, wystąpić z propozycją odstąpienia projektu do Inowrocławia lub Nakła i zrealizowania go w ramach programu ZIT?
Czas na decyzje!
Z poważaniem,
(-) Jan Rulewski"