14.06.2019- Mikołaj Bogdanowicz Wojewoda - chce walczyć w wyborach do Senatu. Wydawnictwo: Wyborcza Bydgoszcz
Sukcesy i porażki wojewody
Największym sukcesem Bogdanowicza były sprawnie przeprowadzone akcje po wichurach i innych klęskach na jego terenie. Jeździ po województwie, uświetnia, wręcza, przekazuje rządowe pieniądze. Ale lista wpadek jest dłuższa. Seria porażek Bogdanowicza była ewidentna nawet dla działaczy PiS-u. Rozważano nawet jego odwołanie, ale zdecydowała mocna pozycja w Warszawie oraz brak potencjalnych następców. Wśród działaczy PiS o wyrobionych nazwiskach nie znaleziono chętnych do zastąpienia Bogdanowicza.
Czym zawinił? Zasłynął jako wojewoda, który od Beaty Szydło dostał największą nagrodę spośród wszystkich przedstawicieli rządu w terenie. W 2017 r. dostał dodatkowo aż 20 tys. zł. Wśród wojewodów to rekord. Szybko okazało się, że potrafił docenić też swoich ludzi i wypłacał im wysokie nagrody. Dla bydgoszczan Bogdanowicz stał się osobą, która przez ponad rok nie potrafiła przeprowadzić egzekucji tartaku pod budowę Trasy Uniwersyteckiej. Unika dialogu, chowa się za zideologizowanym otoczeniem. Postanowił bojkotować sesje bydgoskiej rady miasta i nie przychodzi na nie, nawet jeśli dotyczą tak ważnych tematów, jak skażenie terenów pozachemowskich. Jego współpracownicy organizują w urzędzie wystawy smoleńskie, a sądy uchylają ich decyzje (m.in. ws. zakazu organizacji manifestacji pod siedzibą Radia Maryja).
W PiS liczą głosy
Okręg wykrojony na południu województwa obejmuje powiaty sępoleński, nakielski, żniński, inowrocławski i mogileński. Cztery lata temu w całym okręgu zagłosowało 140 tys. głosów. Blisko 60 tys. z powiatu inowrocławskiego, który jest kluczem do zwycięstwa w wyborach. Wybory wygrał Jan Rulewski, który zdobył 49 tys. głosów. Zaledwie 6 tys. głosów mniej miał wtedy kandydat PiS Jerzy Gawęda. Niemal 20 tys. osób zagłosowało na Jacka Olecha, który startował wtedy z komitetu PSL.
Jan Rulewski (wybrany z poparciem PO, dziś w „separacji” z partią) uważa, że kandydatura Bogdanowicza z punktu partii władzy jest racjonalna. – Ruch mnie nie zaskakuje. Świadczy o dobrym przygotowaniu PiS-u do wyborów, bo Bogdanowicz ma spore szanse. To, niestety, dobry wybór – mówi. Bogdanowicza ocenia krytycznie. – To kandydatura skrajnie PiS-owska, która nie ma w sobie nic z dostojeństwa państwowego – mówi Rulewski.
W wyborach do Senatu z okręgu bydgoskiego z PiS na razie nie ma kandydata. Okręg tworzy miasto Bydgoszcz oraz powiaty bydgoski, tucholski i świecki. Wyniki we wszystkich kolejnych wyborach – parlamentarnych, samorządowych i europejskich, pokazują, że kandydat PiS nie miał do tej pory szans. – Nie ma też chętnych. Nikt nie chce być twarzą porażki. Bez różnicy, czy wystartuje Andrzej Kobiak, czy inny kandydat wspierany przez PO, szanse na zwycięstwo są niewielkie – mówią działacze PiS.
Artykuł przygotował : Remigiusz Jaskot. Wydawnictwo : Wyborcza Bydgoszcz
14.06.2019
Wszystkie informacje zaciągnięte z IMM.