Plagiat senatora
Pierwsze koło widokowe było zbudowane na wystawę światową w Chicago w 1893 roku i nosiło nazwę Ferris Wheel – od nazwiska konstruktora George’a Washingtona Ferrisa. Miało ok. 100 m. wysokości i było wyższe od najwyższego w tamtych czasach drapacza chmur. W 36 kabinach łącznie mogło zmieścić się aż 2160 osób. Nazwa upowszechniła się i ferris wheel to po prostu angielskie określenie diabelskiego koła.
Od tego czasu koła widokowe były budowane w najróżniejszych
zakątkach świata i służyły rozrywce oraz proporcji miasta. Do niedawna, największe koło widokowe mieściło się w Chorzowie (40 metrów), jednak od maja tego roku wyprzedził je Gdańsk stawiając diabelski młyn wyższy aż o 15 metrów.
Konstrukcja, która stanęła na Wyspie Spichrzów przy Motławie, sto metrów za Zieloną Bramą, składa się z 42 gondoli mieszczących po osiem osób. Gdyby chciał ktoś większego komfortu, może zamówić podróż w kabinie VIP dla czterech pasażerów, ze skórzanymi siedzeniami. Wszystkie gondole są klimatyzowane. Młyńskie koło zatrzymuje się na różnych wysokościach. Podczas tych przystanków do gondoli mogą wsiadać kolejni pasażerowie. Cała przejażdżka trwa 15 minut.
Obecnie, podobne do tego w Gdańsku, młyńskie koła firmy Oscara Brucha znajdują się w 10 miejscach m.in. w Australii, Niemczech, USA, Włoszech i na Węgrz
ech. I w każdym z tych miejsc koła zwracają się na tyle, że stawiane są nowe.
Mimo, że okres użytkowania koła widokowego w Gdańsku jest krótki, już sami organizatorzy przyznają, że inwestycja zwróciła się po zakupie 50 000 tys. biletów wstępu. (25 zł osoba dorosła, 15 zł dzieci).
Można by pomyśleć, że Bydgoszcz to nie Gdańsk i nie mamy tu tylu turystów. A przypomnijmy sobie rok 2012, kiedy to na Rybim Rynku postawiono piękny diabelski młyn. Chętnych było tylu, że sam inwestor - Frank Donhe z Niemiec powiedział:
Nie spodziewaliśmy się, aż tak gorącego przyjęcia. Już przygotowujemy niespodziankę na przyszły rok.
I co się okazało? Rok później diabelski młyn przeżywał takie oblężenie, że kolejki ciągnęły się wzdłuż całej ulicy. Każdy chciał zrobić sobie zdjęcie z koła i z kołem w tle. Był nawet pomysł pozostawienia diabelskiego młynu na stałe, jednak znaczenie historyczne miejsca nie sprzyjało temu. W projekcie „Wzgórz Bydgoskich” takiego problemu nie ma.
Największy diabelski młyn na świecie
Najwyższym obecnie diabelskim kołem jest Singapore Flyer. Ma ok. 165 m. wysokości i został uruchomiony w lutym tego roku. Właściwie jest to tzw. koło obserwacyjne, do podziwiania krajobrazu, a nie karuzela, ale konstrukcja i działanie jest w zasadzie takie samo.
Największy europejski młyn
To miano przypada londyńskiemu Millenium Wheel zwanemu też London Eye. Otwarty w 2000 r., mający 135 m. wysokości, do 2006 r. był również najwyższy na świecie.
Pierwszy młyn na moście
Zbudowany w 2007 roku, liczący sobie 120 m. wysokości Tianjin Eye jest pierwszym i prawdopodobnie jedynym diabelskim młynem zbudowanym na moście przez rzekę Haihe w północnych Chinach.
Najdroższy diabelski młyn
Riesenrad na wiedeńskim Praterze. Młyn zbudowany został w 1897 r. i ma ok. 61 m. wysokości. Nie chodzi o koszt budowy, a o cenę biletów - na co dzień przejażdżka nim nie jest wcale droga, ale z okazji Euro 2008, można wykupić miejsce w gondoli dla 10 osób za, bagatela, 5900 euro. Z młyna widoczny jest stadion na którym m.in. rozgrywane będą mecze grupy „polskiej”, a także finał ME. Organizator zapewnia też możliwość oglądania meczów na telebimie. Podobno połowa miejsc została już wyprzedana.
Diabelski Młyn w Bydgoszczy
Koło widokowe wydaje sie więc pomysłem trafnym i przemyślanym, a nie "zbyt naprzeciw idącym". Przypomnijmy sobie pomysł naszych rodzimych dziennikarzy na ...wybudowanie restauracji na Wyspie świętej Barbary o powierzchni ok. 0,06 ha (45 m x 13 m). Ciekawe jakie to miałoby uzasadnienie a jeszcze lepiej pomysł sprawnego funkcjonowania.
Źródło i fot.: Wikipedia, Yahoo, oobject, mirage.studio.7, CRIENGLISH, cellar.org, elenafilatova.com