Urodziny Bydgoszczy z prezentami w tle.
Moje przemówienie na wczorajszej Sesji Rady Miasta połaczonej z urodzinami Bydgoszczy oraz z odznaczeniem zasłużonych dla miasta medalami Kazimierza Wielkiego.
"Panie P-cy ,Wysoka Rado,Mili Goście.
Ta całka Rada chyba dostała fymla, że mi nadała taku odznake. Moja ślubna godo żeby nie iść do nie iść do burga . Nic nie wyjdzie ze szprachów z Bruskim, postawi na swoim a ni zbuduje diabelski werk na bizie. A jak tam spotkosz tego lontrusa Takarczuka to Ci nawrzuca. A wcale nie jest taki zły. On ode Galicyji gdzie ruskie hadziaje godoju o nas, żeśmy takie obrachowane. Nie pamintosz jak za Ziobry nam bety w wyrze przetrząsali za fabryką z książkami. Nie znaleźli a inni się śmiali, że niczego. I prowda bych jarym byłem. I działo się miedzy mnu a babą wszetko direkt. A solidarność nawet mych fąfli spod nochala nie utarła. A na kibiców ode Mickusia nie rachuj, że do zgody z miastem dojdą. Oni tacy frechowni, że nawyt swoju mistrzowską drużynę spalili.
Zdawałoby się, że ta rodzinna sprzeczka, nie ma się nijak do dzisiejszej uroczystości. Otóż ukazuje ona odwieczną dychotomię miast, szczególnie Bydgoszczy. Czy mamy wychodzić poza nasze dobrze urządzone i schludne domy, pełne troskliwych rodzin, czy tworzyć przestrzeń miejską, która jest czymś więcej niż zbiorem budynków, sypialni, fabryk i ulic. Swoistą wartością dodaną. Trzeba wyjść by spotkać innych a tam gdzie dwóch się spotyka tam można ubić trzy interesy. Gdy spotkasz podobnych z zagranicy możliwości sięgają 24 rozwiązań. I to takich których nie osiągniesz w innych miastach. Nieprzypadkowo herb naszego miasta ma wrota półotwarte. Myślę dlatego, żeby przybywali do niego inni goście i pozostawali. Kraków, Gdańsk, Poznań, Wrocław to miasta otwarte skąd czerpali swoje bogactwo i satysfakcję.
Tak, dziś miasta można budować na pustyni, wielkie, bogate. Przekupują przybyszów. To nie budowle są tylko wymiarem miasta to ich mieszkańcy, ich tożsamość stanowi o ich wartości. Gdybyż było inaczej to przenosilibyśmy się do N.Y., Dubaju czy Rzymu. Cóż tkwi w tym mieście? Wielkie dopasowanie na styku dwóch rzek, wśród lasów i mieszkańcy zakochani w porządku sprawiedliwości i pracy. Zbyt zamknięci w wierze, że świat o nich nie zapomni. W mieście nie można tylko mieszkać trzeba je polubić. Trzeba wyjść poza uprzedzenia, aby następne urodziny były początkiem zgody i jeszcze wielu innych zgód.
Ja tu se spracham wiela i na sermater a tam czeka na was moja wyżerka przyfertigowana przez moją. Flindzy na szpeku. Jeno zdejmita jupki, patrzajta booksów i jaczek by was szpyrki nie osmarkały. Nie idźta drap bo p-cy rady dołożył trochę kruszek. A Wszytko bez bejmy i w chałupie sparujesz.
Bydgoszcz, 19.04.2018"
Fot. Łukasz Antczak
Fot. Łukasz Antczak
Fot. Łukasz Antczak
Fot. Łukasz Antczak
Sesję urozmaicał występ Zespołu Pieśni i Tańca „Ziemia Bydgoska”
Zdzisław Tylicki - zasłużony działacz m.in Polskiego Towarzystwa Turystycznego i Polskiego Związku Działkowców
Moja skromna wyżerka.
Prezydent Rafał Bruski przyłapany na próbowaniu moich placków ziemniaczanych.