Tym razem Bruksela
Tym razem jest o pracy Senatora w Brukseli, gdzie przebywał jako przedstawiciel Senatu w pracach nad ustawą o „inteligentnej granicy”.
Prace w PE na ten temat toczą się od dwóch lat i mają sprostać wzmożonemu ruchowi na granicach zewnetrznych Unii, zwłaszcza strefy Schengen. W zeszłym roku liczba przekroczeń sięgała 600 mln. przez 18 000 punktow granicznych. Rejestracja ich a nawet nielegalne przekroczenia oparte są o technologię … pieczątek.
Choć 12 krajow ma rejestry elektroniczne. Większym problemem jest przedłużony pobyt na terenie Unii. Po prostu – jeśli na Litwę wjedzie obywatel Rosji i wyjedzie do Egiptu z Francji to tak naprawde ginie on w ewidencji. Nie wiadomo, czy przebywał 90 dni czy 2 lata niezgodnie z przepisami.
Oprócz tego, istnieje niemała grupa obywateli z możliwością wielokrotnego pobytu. Wiele krajow podnosi zagrożenia terrorystyczne.
Rozwiązaniem ma być system cyfrowej ewidencji oparty na identyfikacji 4 palców i twarzy z 36 danymi o obywatelu.
Choć technika podpowiada możliwe rozwiązania, to na planie przestrzeganie Karty Praw podstawowych, otwarcia się Unii na przyjazdy gospodarcze, turystyczne, wreszcie konieczność zachowania ochrony danych (od 6 do 5 lat) wymaga wielu prac parlamentów krajów członkowskich. Niebagatelny jest problem kosztów systemu w tym rozdaniu budżetowym (ok 1 mld euro/także rozkładu na poszczególne państwa działań i pieniędzy). Na przykład, na Maltę, która ma szerokie i otwarte granice i Czechy, które są wewnątrz Unii.
Polska wnosi o pokrycie wydatków na dodatkowych Konsulów (ok 60), wykorzystanie rejestrów do celow antyterorystycnych i uproszczenie procedury na granicy by nie tworzyły się kolejki.
Wdrożenie systemu przewiduje się na początku 2016 r. o ile wystapi zgoda wszystkich państw oraz organizacji obywatelskich.
Senator podczas debaty w PE