Bruksela na celowniku
Bruksela na celowniku.
Mojemu wyjazdowi do Brukseli towarzyszyły dwa cele. Pierwszy, dotyczył udziału w dalszych pracach nad Konwencją o zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. 300 parlamentarzystów a raczej parlamentarzystek debatowało nad prześladowaniami kobiet: seksualnymi z fizyką i bez, zabójstwami, zbrodniami honorowymi, przymuszaniem do małżeństw i operacjami rytualnymi. Także nad tym, jak wytępić stereotyp mężczyzny jako samca alfa.
W potwornej manipulacji pozwolono przemawiać również kilku mężczyznom. Mówiłem m.in. o zawartej w konwencji rzeczywistej i degradującej przemocy ekonomicznej i nie tylko wobec kobiet. A więc o przestępstwie nie alimentacji , zwłaszcza przez tatusiów pracujących w Europie. Wniosłem o dalsze prace nad konwencją w wydaniu europejskim z możliwością harmonizacji działań państw lub pomocy samotnym matkom wychowującym dzieci.
Te i wcześniejsze powody uzasadniają komunikat, że Europa jako całość podpisze Konwencję. Jak zwykle, nie obyło się bez wojenki polsko-polskiej zaprezentowanej na oczach całej Europy.
Cel drugi. Być w Brukseli i nie obejrzeć wystawy zorganizowanej przez Unię Europejską? Historia Europy to grzech. Rząd RP zarzuca jej również grzeszny ,a właściwie stronniczy charakter.
Po pierwsze to dobrze, że taka wystawa jest. Możemy prześledzić naszą drogę od porwania przez mitycznego Zeusa aż do krwawej wojny na Bałkanach. Od kości jedzonych w ciemnych jaskiniach aż po smaczny kefir. Od prymitywnego pługa do angielskiej prasy, od Karola I do Hitlera i Lenina. Od ulotek po Pana Wołodyjowskiego. Podobno nikt nie jest zadowolony. Nie ma Lecha Wałęsy, ale jest skromnie. Solidarność Zdobycznego Orla Białego wiozą hitlerowcy z protestem rządu RP przeciwko interwencji bolszewickiej.
Wystawa jest ostrożna. Żadnych napisów ani podpisów. Nie wiem czy zwiedzających pouczą o tym wręczane laptopy z opisami. Ale warto spojrzeć na naszą europejską drogę, by utwierdzić się w przekonaniu ,że Europa idzie ku dobremu
Czego nie znajdziemy na wystawie ? Na pewno świadomy unik. Nie ma Kościoła , Watykanu.
Nie istniały zakony ,uniwersytety inicjowane przez Kościół. Nie istniała nawet inkwizycja. Za to bardzo dużo historii i obrazów o Rewolucji Francuskiej!
P.S. Na rynku w Brukseli, mieszczańskiej stolicy świata stroją Żłóbek. Pytanie: kim będzie Nowonarodzony?